Kolorowe jeziorka, Rudawy Janowickie

Ula i Królik myśleli, że będzie to taki zwykły spacer przez las. Spacer może zwykły był, ale las już nie. Najpierw było żółte jeziorko, potem jaskinia, kawałek dalej jeziorko czerwono - pomarańczowe w kształcie gwiazdki, potem wspinaczka po drabinie z korzeni drzew i niebiesko - zielone jeziorko. Las był barwny i bajkowy. Kolory odbiegały trochę od kolorów Uli plakatówek, ale to nic. Były jeszcze fioletowe wrzosy.

Gdzieś pomiędzy drzewami mignęła biała suknia. Ula stanęła jak wryta. 

 - Prawdziwa księżniczka - powiedziała ze zdumieniem patrząc na pannę młodą. Fotografa i pana młodego nie zauważyła. 

Królik siedział w plecaku. Jak zwykle, kiedy trzeba dużo chodzić ale głowę miał cały czas wystawioną. Podobało mu się. 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

Jeziorko żółte i purpurowe znajdują się tuż przy parkingu, do niebieskiego trzeba iść przez las jakieś 15 minut. Ostatnie czarne położone najwyżej okresowo wysycha. O tym, że teraz go nie ma poinformował nas pan na parkingu. Dał też mapkę z zaznaczonymi odległościami.  Cały szlak jest dokładnie oznakowany a przy purpurowym jeziorku znajduje się stragan/bufet  ławeczki i parasole. 

Wikipedia twierdzi, że kolorowe jeziorka nie są atrakcją dla dzieci. Jak to w górach są skalne ustępy i strome brzegi. Niczym niezabezpieczone, bo niby dlaczego miałyby się pojawić tam barierki?
Ja twierdzę inaczej. Długość trasy jest idealna dla przedszkolaka. Groty i jeziorka są prawdziwą atrakcją. A w górach przełęcze i przepaście to zupełnie normalna rzecz, trudno tam nie pilnować malucha.