Prezent, który wymyśliłam dzięki blogowaniu
Gdyby tak ktoś dał wam w prezencie wycieczkę? Voucher na
przykład? Wszelkie karty podarunkowe są ostatnio bardzo modne. Ja bym na przykład chciała
dostać możliwość oderwania się od codziennej rutyny i spędzenia z moimi
najbliższymi chociaż jednego dnia gdzieś, niekoniecznie daleko, koniecznie
ciekawie.
Podobno dajemy to, co sami chcielibyśmy dostać. Chyba to
prawda, bo postanowiłam podarować taki cudowny, rodzinny dzień w pięknym miejscu
Beacie, Jackowi i Łucji. Okazja była nie byle jaka: ślub i chrzciny.
Chciałam, żeby było niebanalnie, wyjątkowo i oryginalnie.
Vouchery były, ale nie tylko. Otrzymali też przewodnik, który wieczorami
napisałam i narysowałam. Dedykowany im, z historiami i opowieściami dla nich,
nawet z poradami takimi, które im konkretnie mogą się przydać.
A jak wrócą, będziemy mieli powód, żeby się spotkać i mi
opowiedzą…
Może wy też chcielibyście komuś coś takiego podarować? (klik)
Piękny! Gratuluję genialnego pomysłu:) W końcu prezenty od serca są najlepsze!
OdpowiedzUsuńNarysowałaś? Ilustracje są Twojego autorstwa? Super!
OdpowiedzUsuńMojego autorstwa. W rysowaniu odkryłam nową pasję, teraz rysuję Kreatywnik Dolnośląski.
Usuń