Zamek Czocha, Leśna, odsłona druga
Zamek Czocha to ulubiony zamek Mamy.
Kiedy była małą dziewczynką spędziła w Czerniawie Zdrój dwa mroźne i śnieżne tygodnie. Miała chyba tyle lat co Ula teraz. Pamięta zimowe spacery przez las, szklane rurki, przez które piła wodę zdrojową, zjeżdżanie sankami ze schodów ośrodka i zamek, a w nim zamurowany kominek i pewną makabryczną legendę.
Od tego czasu zmieniło się wiele. Stuletnie urządzenia sanitarne w bardzo starej łazience wymieniono na nowe i odkryto kilka tajemniczych przejść oraz skomplikowany system wartowniczy z okresu II wojny światowej.
Ula pierwszy raz odwiedziła Czochę rok temu. miała trochę krótsze włoski i czerwone okularki zamiast różowych. Tak samo tańczyła w sali balowej, tak samo próbowała sobie wyobrazić przechadzające się korytarzami księżniczki, tak samo próbowała sobie zrobić z mamą wielokrotne selfi w zamkowej garderobie i tak samo ono znów nie wyszło.
Tak samo był z nimi Królik.
I wszyscy wrócą tam jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz.
O pierwszym pobycie przeczytacie TUTAJ
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Zamek Czocha na co dzień pełni funkcję hotelu, także można w nim spędzić noc lub noce.
Zwiedza się go z przewodnikiem.Takie zwiedzanie zajmuje około 45 minut. Ula zafascynowana wnętrzami tylko trochę słuchała Pani przewodnik, ale ani się nie nudziła, ani nie przeszkadzała. Podczas zwiedzania trzeba pokonać dużo wąskich i krętych schodów, także wózek odpada.
Poza samym zwiedzaniem wnętrz i wieży można odwiedzić jeszcze: dziedzińce, salę tortur (nie byłyśmy) i kawiarnię oraz restaurację.
W Zamku Czocha byłam kilka razy i za każdym razem trasa zwiedzania była inna. Na szczęście najważniejsze, ulubione elementy pozostawały niezmienne.
Przy odrobinie szczęścia można tam spotkać Harrego Pottera, szczególnie latem, w okresie kolonijnym...
#wakacjeuli
"Także" i "tak że" - jest różnica, o której autorka zapomniała ;)
OdpowiedzUsuń