O ulicy Mariackiej w Gdańsku. Bajeczki na dobranoc
Ulica Mariacka jest piękna. Tak uważa Mama. Dlatego często spaceruje tam, oczywiście razem z Ulą i Królikiem. Schody i kamienne kule z powodzeniem zastępują plac zabaw. Można się po nich świetnie wspinać albo kicać.
Pewien ponury dorosły kiedyś zwrócił dzieciom uwagę, że to miejsce zabytkowe i przychodzi się tu kupować bursztynową biżuterię i podziwiać zabytki. Żółty długouchy, który właśnie siedział na ogromnej kamiennej kuli wytłumaczył człowiekowi z aparatem fotograficznym, że to wszystko to są zabawki olbrzyma - smoki, piłki, statki i zwierzątka.
Przybył kiedyś, dawno temu na Mariacką. Wszyscy się go wystraszyli, tylko dzieci zaczęły się z nim bawić, dlatego olbrzym zostawił im zabawki. Dorosły się zdziwił. Nie wiemy czy tą historią o olbrzyme, czy tym, że rozmawiał z pluszowym Królikiem stojącym na kamiennej piłce, którą próbowała przepchnąć mała dziewczynka.
OKIEM MAMY:
Ulica Mariacka w Gdańsku jest urokliwa. Uwielbiałam po niej spacerować i nie przeszkadzał mi nawet tłum turystów, przez który musiałam sobie wózkiem torować drogę. Wózek mocno turkocze tam po bruku, ale na szczęście nie przeszkadzały mam samochody. A sklepiki z bursztynami niespełna rocznej Uli jeszcze nie interesowały, ale myślę, że teraz byłaby nimi zachwycona.
Pozostałe Bajeczki na dobranoc przeczytasz TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz