Plecak Mamy i plecak Uli, czyli z czym jeździmy na wycieczki
Plecak Uli jest różowy i ma skrzydła, ma jeszcze obrazek z księżniczką
Zosią, Amber i Minibusem oraz drugim, skrzydlatym koniem, którego imienia do
tej pory nie udało nam się ustalić.
W środku wygodne miejsce ma Królik, poza nim mieści się jeszcze
mała butelka wody z „dziubkiem” (Biedronka lub od niedawna Lidl) oraz
ewentualna dodatkowa zabawka, która jest Uli na danej wycieczce potrzebna.
Ula uwielbia nosić swój plecak, jest z niego dumna i sama go pakuje. Ten jeden jedyny, wyjątkowy, różowy wybrała sobie w sklepie Disneya w Wenecji.
Plecak Mamy ma większe znaczenie strategiczne.
Znajdują się w nim:
portfel, telefon, klucze, kluczyki, dokumenty,
aparat fotograficzny,
butelka wody, zimą i w zimne dni różowy termos z gorąca
herbatą,
mini kosmetyczka z grzebieniem, szminką i ściereczką do okularów
druga mini kosmetyczka z chusteczkami nawilżonymi,
nakładkami na toaletę i żelem antybakteryjnym,
(pierwszą mini kosmetyczkę w kolorze złotym Mama ma zawsze w
torebce, drugą błyszczącą, fioletową wkłada
albo do torebki, albo do plecaka, gdy wybiera się gdzieś z Ulą – to bardzo
ułatwia szybkie pakowanie),
czasami części garderoby (kurtkę, gdy może zaraz lunąć,
albo właśnie zdjętą z siebie bluzę, czasami przekąskę,
Mama w kwestii plecaków od lat pozostaje wierna marce
Wisport.
Oba plecaki kierują się zasadą im mniej tym lepiej. Rzadko zabieramy
ze sobą jedzenie, jemy to, co jest dostępne u celu, wbrew pozorom jakaś zupa zawsze
się gdzieś znajdzie.
W bagażniku auta jeździ
zgrzewka małych wód mineralnych z „dziubkiem” w celu uzupełniania zapasów.
W samochodzie znajdują się ewentualne przekąski, tam też
zostają „nadprogramowe” zabawki.
A co wy zabieracie ze sobą?
Wszystko się zgadza - Mama pierwsza klasa! Podziwiam taką umiejętność organizacji i niezawodną pamięć ;)
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie zabieram tylko mala torebke ze zdrowymi przekaskami ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam w roboczych wpis na ten temat, ale dotyczący większego ekwipunku na wakacje zagranicą. N
OdpowiedzUsuńGeneralnie Bąbel najchętniej targalby że sobą wszystkie zabawki - a zwłaszcza te ogromne, ledwie mieszczące się w aucie ;)
Ula też.
UsuńHa! My bierzemy zawsze przekąski ze sobą. Wstyd się przyznać, że oboje z Bączkiem kochamy żelki <3 Prócz tego, co mama Uli ma w plecaku zawsze mam ze sobą mini apteczkę i mapę lub przewodnik. Na bogato :P
OdpowiedzUsuń