Zwierzaki we wrocławskim ZOO - okapi
Ula i Królik są wielkimi fanami okapi. Zaglądają na wybieg uśmiechają się, machają uszami (to znaczy Królik macha uszami), raz przynieśli w kieszeniach trawę i marchewkę, dobrze, że Mama w porę zareagowała i skonfiskowała te wątpliwe smakołyki. Mieli też kilka innych niezbyt mądrych pomysłów włącznie z katapultowaniem pluszaka na wybieg. Skończyło się, jak zwykle na oglądaniu zwierzaka zza ogrodowej fosy. Ale jak już odchodzili w kierunku słoni to okapi się chyba uśmiechnęło.
Okapi jest piękne. Trochę przypomina zebrę, ma paski a trochę żyrafę. Mówią o nim nawet żyrafa leśna. Ma bardzo długi język i może sobie nim wyczyścić uszy. Zjada węgiel pozostały po spalonych drzewach (ale to tylko jeden składnik diety). Bardzo, ale to bardzo dobrze się ukrywa. Nie lubi towarzystwa, na co dzień chowa się przed lampartami, a przed białym człowiekiem ukrywał się skutecznie przez setki lat.
Okapi jest bardzo, ale to bardzo tajemnicze. Od wieków znali je mieszkańcy Afryki, czarnej Afryki Środkowej, ale też afrykańskich wybrzeży Morza Śródziemnego - starożytni Egipcjanie.
116 lat temu, czyli bardzo niedawno o istnieniu tego zwierzęcia dowiedzieli się Europejczycy. Słyszeli już wcześniej legendy o niezwykłym zwierzęciu i nazywali je afrykańskim jednorożcem, szukali go wśród równikowych lasów, zajęło im to wiele, wiele lat. W końcu się udało. I tak Europa poznała okapi.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Będąc we wrocławskim ZOO koniecznie odwiedźcie okapi. Nie jest go łatwo wypatrzeć, ale warto, bo żaden inny ogród zoologiczny w Polsce nie posiada tych zwierzaków.
O Wrocławskim ZOO przeczytasz jeszcze tutaj:
i inne zwierzaki: Sajmiri
Komentarze
Prześlij komentarz